Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czytelnik o Łódzkim Rowerze Publicznym: "Traktuje się mnie jak wandala" [LIST]

KF/red
Publikujemy list, który przysłał do naszej Redakcji jeden z Czytelników. Pan Damian opisał w nim swoje doświadczenia z Łódzkim Rowerem Publicznym. Jeśli mieli Państwo do czynienia z łódzkim rowerem miejskim zapraszamy do podzielenia się swoimi wrażeniami - zarówno dobrymi, jak i złymi.

Witam. Piszę do Państwa w sprawie roweru publicznego, ponieważ jestem kolejnym niezadowolonym użytkownikiem, jednak sprawa nie dotyczy samego systemu i pomysłu, który jest genialny, a firmy, która tym systemem się zajmuje.

Moje spotkanie z rowerem polegało na kilku nieprzyjemnych sytuacjach.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Czytelnik o Łódzkim Rowerze Publicznym: "Wciskają nam bubel" [LIST DO REDAKCJI]

Po pierwsze: w aplikacji Nextbike na androida istnieje błąd, przez który aplikacja nie pokazuje dokładnego czasu wypożyczenia roweru powyżej 2 godzin, przez co nie wiadomo za ile dokładnie czasu się płaci.

Po drugie: telefoniczna obsługa klienta pozostawia wiele do życzenia. Chciałem wypożyczyć rower ze stacji na skrzyżowaniu ulic Łagiewnickiej i Dolnej. Niestety - z obydwu dostępnych tam rowerów zostały zdemontowane dętki. Wobec tego musiałem biec na stację przy ul. Zgierskiej, by tam wypożyczyć rower. Chciałem zdążyć na autobus, którym miałem jechać do domu. Również rower na Zgierskiej był uszkodzony. Nie chcąc marnować czasu, dojechałem tym uszkodzonym rowerem do stacji na Placu Wolności i tam wynająłem w końcu dobry rower, którym dojechałem do Dworca Fabrycznego.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Łódzki Rower Miejski. Wiemy, dlaczego stacje nie działają [ZDJĘCIA]

Zgłaszając problem do biura obsługi Nextbike usłyszałem, że z dwoma rowerami z ulicy Łagiewnickiej nic nie zrobią, ponieważ usterki trzeba zgłaszać na bieżąco (po pierwsze: nie miałem na to czasu i po drugie: co za głupia wymówka w momencie, gdy konsultant informuje mnie, że na stacji są obecnie 3 rowery...). Podobną rzecz usłyszałem informując o usterce roweru ze Zgierskiej. Powinienem to zgłosić to na bieżąco, mimo że i tak nie miałem na to czasu. Zgłosiłem to po 9 min od oddania, wiedząc z góry, że obsługa nie ma chęci do współpracy.

Trochę to smutne bo nie musiałem informować, że rowery są uszkodzone, a dla konsultanta to było za dużo. Patrząc na skalę uszkodzeń połowa rowerów w ogóle nie będzie do użycia. Obsługa powinna być troszkę bardziej uprzejma, bo nie dość, że dostaję popsute rowery, to traktuje się mnie jak wandala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki