Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dominik K.,komornik z Bełchatowa, został zawieszony w obowiązkach

Maciej Wiśniewski
Maciej Wiśniewski
Dominik K., komornik z Bełchatowa został zawieszony w obowiązkach przez wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego.

Kilka tygodni temu podobna sankcja spotkała pracującego dla niego asesora komorniczego Karola T. Patryk Jaki złożył też wniosek do Komisji Dyscyplinarnej przy Krajowej Radzie Komorniczej o wydalenie komornika ze służby i skreślenia asesora z wykazu asesorów komorniczych.

Karol T. został zawieszony po tym, jak na światło dzienne wyszła sprawa jego egzekucji komorniczej pod Otwockiem. Asesor bełchatowskiego komornika wszedł do sąsiadującego z domem dłużnika, mieszkania jego córki i wyniósł sprzęt gospodarstwa domowego, w tym instrument muzyczny syna kobiety. M.in. w tej sprawie przeciwko asesorowi toczy się postępowanie dyscyplinarne przed Krajową Izbą Komorniczą.

Czytaj też:Komornik z Bełchatowa zabrał sprzęt córki dłużnika

Podobnych, wątpliwych nie tylko moralnie, ale i prawnie interwencji asesora było jednak więcej. Jedną z egzekucji, która skłoniła wiceministra sprawiedliwości do zawieszenia także komornika Dominika K., była egzekucja komornicza podjęta przez asesora Karola T. w domu państwa Buczków w podbełchatowskich Rasach.

- Jestem pewien, że byłem śledzony, kiedy wchodziłem na dializę - opowiada Radosław Buczek, który przyznaje, że miał ok. 15 tys. zł długu, który w małych kwotach sukcesywnie spłacał. Schorowany mężczyzna co drugi dzień jeździ na dializy do bełchatowskiego szpitala. Właśnie kiedy był na zabiegu oczyszczającym nerki, do jego domu zapukał asesor Karol T. Zimą, późnym wieczorem, gdy w domu przebywała tylko żona dłużnika.

Czytaj też:Minister Zbigniew Ziobro chce wyrzucenia z pracy asesora z Bełchatowa

- Wszedł z jakimiś dwoma osiłkami i zabrali co chcieli - mówi Grażyna Głowacka-Buczek, żona dłużnika. - Asesor powiedział mi, że powinnam się cieszyć, że nie zabiera lodówki i stołu, bo nie miałabym na czym jeść - dodaje.

Oprócz pralki, dwóch telewizorów i laptopa łupem asesora padł także samochód dostawczy i dwie przyczepy kempingowe. - To wszystko stało na moim podwórku, ale nie należy do mnie - mówi Radosław Buczek. - Przyczepy są teścia, który mieszka w bloku i nie ma gdzie ich trzymać, więc stoją na naszym podwórku, a samochód był służbowy. Ja nim jeżdżę w pracy - dodaje.

Podczas interwencji do domu państwa Buczków przyjechał właściciel auta i szef dłużnika.

Czytaj też:Komornik oddał sprzęt, który zabrał córce dłużnika

- Pokazałem asesorowi dowód, że samochód jest mój, to wyrwał mi z ręki dokument i zabrał - podkreśla Krzysztof Sobaniec. - Wezwałem policję, ale ta zamiast chronić moje mienie, chroniła asesora. Nigdy z czymś takim się nie spotkałem.

Krzysztof Sobaniec odzyskał auto. Spłacił też dług swojego pracownika, dlatego państwo Buczkowie odzyskali sprzęt.

Kontrolę w kancelarii komornika w centrum Bełchatowa prowadzi Sąd Okręgowy w Piotrkowie. Jak czytamy w komunikacie Ministerstwa Sprawiedliwości, sąd „potwierdził liczne nieprawidłowości w zakresie dostatecznego uzasadnienia odbierania dozoru nad ruchomościami i oddawania ich osobom trzecim”.

Wszystkie egzekucje tej kancelarii z 2015 r. prześwietla też Izba Komornicza.

Zobacz filmowy skrót najważniejszych wydarzeń minionego tygodnia - 7 -13 marca 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki