MKTG SR - pasek na kartach artykułów

drogowcy mają plan

Patrząc z boku
Monika Pawlak
Monika Pawlak Dziennik Łódzki/archiwum
Czym powinni zajmować się drogowcy? Budowaniem, remontowaniem i utrzymaniem dróg, toż to oczywista oczywistość, by zacytować klasyka.

Teraz trochę trudniejsze pytanie: czym drogowcy zajmują się w Łodzi? Planowaniem. Remontów owych dróg oczywiście. To planowanie musi być niezwykle skomplikowanym zajęciem skoro trwa już - bagatela - od lutego. Wtedy, czyli już w lutym (zakładam, że chodzi o luty tego roku choć nie zostało to sprecyzowane), powstał nawet "wstępny harmonogram robót". Niezbicie wynikało z owego wstępniaka, że w maju rozpocznie się aż siedem remontów! Spieszę wyjaśnić, że maj właśnie dobiega końca, a tych remontów na ulicach nie widać. A nie sposób ich przeoczyć, wiadomo, że remont uliczny oznacza ciężki sprzęt, barierki, objazdy (nie wyznaczone, bo i po co, niech kierowca sam się martwi) - jednym słowem ogólny paraliż komunikacyjny miasta. A tu nic, jeździ się jak zawsze, czasami w korkach, ale to dlatego, że aut dużo, nie, że barierki, wykopy itp. Chyba, że drogowcom chodziło z tymi remontami, co ruszą, o maj roku przyszłego (to także nie było sprecyzowane), wtedy wszystko jest zgodne z planem i nie ma się czego "czepiać".

A jeśli jednak chodzi o remonty w maju tegorocznym, to dlaczego ich nie ma? Procedury przetargowe się wydłużyły, co nie jest niczym nadzwyczajnym? Otóż nie wydłużyły się, bo... w ogóle się nie rozpoczęły. Mówiąc prościej: Zarząd Dróg i Transportu nie ogłosił dotąd żadnego przetargu. Dopiero ma zamiar. Na dobry początek jeden - na remont ulic Broniewskiego i Karolewskiej. A zanim ten przetarg zostanie rozstrzygnięty, a umowa podpisana minie - lekko licząc - miesiąc, jeśli nie dwa. Czyli w wakacje może jeden remont ruszy. A następne? Być może są planowane. A że to planowanie jest tak skomplikowane, że musi potrwać...

Zapowiada się miłe lato w Łodzi. Dla kierowców, bo skoro nie będzie robót drogowych, to nie będzie objazdów, dodatkowych korków, straty czasu i nerwów. Ale ta radość nie potrwa długo. Tak mniej więcej do jesieni, kiedy nieremontowane ulice zaczną przypominać okazały szwajcarski ser, a w autach zaczną pękać felgi, opony, zawieszenia. To nieważne, grunt, że drogowcy mają plan.
Monika Pawlak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki