MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kieślowski redivivus wewspomnieniach i sądach

Łukasz Kaczyński
Łukasz Kaczyński
Ukazała się nowa książka o Krzysztofie Kieślowskim, jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich twórców filmowych

We wrześniu na 41. Festiwalu Filmowym w Gdyni, w czwartek w Muzuem Kinematografii w Łodzi zaprezentowana została książka zbierająca i przypominająca najważniejsze głosy w dyskusji o dorobku Krzysztofa Kieślowskiego. „Kieślowski po latach. W zwierciadle opinii i wspomnień” to pozycja, którą na polu wydawniczym debiutuje zawiązane w Łodzi Stowarzyszenie Filmowe „KinoArt”.

Duży, biały (niemalże) kwadrat, z podwójnym, zwierciadlanym portretem reżysera, bo taki kształt otrzymała publikacja, rozwija sprawdzoną formułę znaną od lat z monograficznych książek wydawanych przez Muzeum Kinematografii. Ale czy rzeczywiście „Kieślowski redivivus”, to znaczy odrodzony, zmartwychwstały? Oczywiście nie całkiem, bo pamięć o jego kinie jest żywa, żyje też wielu z jego współpracowników, aktorów, z którymi zwykł pracować, podobnie jak żywa jest świadomość podejmowanych przez reżysera tematów, np. metafizyki otaczającego świata, oraz egzystencjalnej perspektywy, z jakiej to czynił. Ale z drugiej strony, w dwadzieścia lat po śmierci reżysera, jego osoba może się zacierać w pamięci, a dorobek przechodzić z wolna w dziedzinę historii sztuki filmowej. O tyle zatem „Kieślowski odrodzony”, o ile wolno w książce tej widzieć apel i zachętę do rewizję twórczości autora „Podwójnego życia Weroniki”, przypomnienie imponderabiliów, którym zwykł hołdować, jak też próbę stworzenia żywego obrazu tego twórcy z mozaiki wspomnień wyłuskanych z pamięci osób, które go ceniły, obserwowały, polemizowały z nim. I jest to próba udana, na co nie rzutuje kilka edytorskich omsknięć.

Na blisko trzystu stronach przywołane zostają (także w języku angielskim) opinie wybrane z publikacji krajowych i zagranicznych z ostatnich 20 lat, ale też pisane dziś, na prośbę wydawcy przez prof. Anette Indsdorf - Uniwersytet Columbia, dr Margarete Wach - Uniwersytet w Moguncji czy Mieczysława Kuźmickiego, współtwórcę Muzuem Kinematografii. Począwszy od homilii ks. prof. Józefa Tischnera wygłoszonej na pogrzebie reżysera („Nie wybrał rozpaczy. Wybrał świadectwo tajemnicy. Obronił wiarę przed agresją wiedzy”), poetę i eseistę Adama Zagajewskiego („Nie stał się estetą w złym znaczeniu tego słowa [...] zostawia po sobie przesłanie nie tylko estetyczne”), po Krzysztofa Piesiewicza, stale z nim współpracującego scenarzysty, rekomendowanego przez czołową polską reportażystkę Hannę Krall.

Książka powstała pod redakcją Stanisława Zawiślińskiego i Krystyny Zamysłowskiej z Muzeum Kinematografii, kuratorki, autorki i współautorki najważniejszych wystaw tej instytucji, która użyczyła ze swych zbiorów reprodukcji m.in. plakatów filmowych. A sam Kieślowski, jeden z najbardziej rozpoznawanych polskich twórców, co powiedziałby - na potrzeby tej książki i w obecnym czasie? Może powtórzyłby za sobą „Wyznaję bardzo niemodną dziś wiarę, wiarę w człowieka”?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki