Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łodzianin stworzył kalendarz, w którym wytyka ZDiT fatalną jakość pracy

Agnieszka Magnuszewska
Pan Przemysław poprosił miasto o dofinansowanie kalendarza
Pan Przemysław poprosił miasto o dofinansowanie kalendarza Czytelnik
Łodzianin stworzył kalendarz, w którym wytyka pracownikom ZDiT fatalną jakość pracy. Zmotywowała go do tego dziurawa droga i buta urzędników.

Mieszkaniec osiedla Sikawa, ma dość dziurawej drogi, przy której mieszka i buty urzędników z Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi. Dlatego postanowił ich wyśmiać w kalendarzu. Poprosił też władze miasta o... dofinansowanie kalendarza.

ZOBACZ KALENDARZ W WIĘKSZEJ ROZDZIELCZOŚCI

- Od roku ul. Pstrowskiego jest dziurawa. Drogowcy łatają ją piachem, bo to gruntówka, ale po deszczu dziury wracają. Dzwoniłem do ZDiT , mówiłem, że takie łatanie nie ma sensu. Usłyszałem, że mogę pisemnie poprosić, by mi tej drogi nie łatali - mówi Przemyław Bartosik z Sikawy. - Ale to nic, urzędnicy powiedzieli mi, żebym im zaproponował lepsze metody naprawy drogi, jeśli takie znam.

Pana Przemysława nie trzeba było długo zachęcać. Stworzył kalendarz ze zdjęciami jego ulicy. Przedstawiają one, jak wyglądała droga przed i po remoncie. Zaproponował, by nawierzchnię łatać żelkami, cukrem pudrem, twarogiem, wypełniać watą cukrową lub budyniem.

- Zdziwiła mnie buta urzędników i sposób, w jaki rozmawiają z petentami - mówi łodzianin. - Dlatego bez skrupułów poprosiłem władze ZDiT i miasta o dofinansowanie kalendarza. Ale nie dostałem odpowiedzi...

Co na to ZDiT? Podkreśla, że w 2013 r. cztery razy naprawiał ul. Pstrowskiego: w kwietniu, lipcu, październiku i listopadzie.

- Zgodnie z technologią napraw dróg gruntowych, ul. Pstrowskiego była wyrównywana zwałowywana i uzupełniana tłuczniem lub destruktem asfaltowym - tłumaczy Wojciech Kubik, rzecznik ZDiT. - W kwietniu wysypaliśmy tam 24 m sześc. tłucznia, w październiku 28 m sześc. Wbrew sugestiom pana Bartosika nie był tam wysypywany piasek. Nie można tam wykonać nawierzchni asfaltowej, bo brak tam odwodnienia.

Łodzianin zapewnia, że deszczówka spływa po tej części ulicy, gdzie asfalt ostał się z dawnych czasów. - Po gruntowej części woda nie płynie - mówi.

- Zlikwidujemy nierówności, gdy tylko pozwolą na to warunki atmosferyczne - obiecuje rzecznik Kubik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki