Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcom Jarzębinowej zabrano chodnik. Wydzierżawiła go prywatna osoba

Agnieszka Magnuszewska
Czesława Sylwestrzak z innymi mieszkańcami ul. Jarzębinowej walczy o przywrócenie przejścia, które istniało od 1929 r.
Czesława Sylwestrzak z innymi mieszkańcami ul. Jarzębinowej walczy o przywrócenie przejścia, które istniało od 1929 r. Krzysztof Szymczak
Od lutego mieszkańcy ul. Jarzębinowej w Łodzi walczą o przywrócenie im chodnika, który wydzierżawiła prywatna osoba. Wkrótce sprawa trafi do prokuratury.

Włączenie chodnika do prywatnej działki odcięło jedyne utwardzone przejście od ul. Jarzębinowej do ul. Sowińskiego, po której kursuje komunikacja miejska. Chociaż dwie komisje Rady Miejskiej uznały, że umowę dzierżawy chodnika trzeba unieważnić, miasto tego nadal nie zrobiło. Dlatego mieszkańcy ul. Jarzębinowej chcą złożyć zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Przejście między Jarzębinową a Sowińskiego istniało od 1929 r. Mimo to w sierpniu 2014 r. Zarząd Dróg i Transportu wydzierżawił je właścicielce domu budowanego w pobliżu. Powód? Ponoć przejście było zaniedbane. Właścicielka domu twierdziła, że zostawiane są na nim butelki po alkoholu. Nie wiadomo jednak, dlaczego ukarano za to mieszkańców Jarzębinowej, a nie służby odpowiedzialne za sprzątanie miasta.

Zabrali im chodnik i zostawili z gruntówkami. ZDiT nie widzi problemu

Zimą przejście zostało ogrodzone i dopiero wtedy mieszkańcy Jarzębinowej dowiedzieli się o jego dzierżawie. Żaden z nich nie został poinformowany o tym, ani nie pytano go o zdanie. Jednak według magistratu wszelkich procedur przestrzegano, bo w lipcu i sierpniu 2014 r. na tablicach ogłoszeniowych Urzędu Miasta Łodzi wywieszono informację o wydzierżawieniu działki.

- A że nie mieliśmy o tym zielonego pojęcia, nikogo już to nie interesowało. Przecież miasto powinno skonsultować z nami likwidację przejścia, zwłaszcza że teren wydzierżawiono na 3 lata i nie ma gwarancji, że nie będzie to dłuższy okres - podkreśla Czesława Sylwestrzak z ul. Jarzębinowej. - Dlatego wiosną poprosiliśmy o pomoc radnych z komisji planu i komisji drogowej. Obie uznały, że miasto powinno unieważnić umowę dzierżawy. Poza tym w lipcu Rada Miejska uznała moją skargę na działanie prezydenta miasta za zasadną. Przejście jednak nadal jest dzierżawione.

Mieszkańcy zostali odcięci od ul. Sowińskiego. Teraz zabrano im także chodnik

Panią Czesławę i jej sąsiadów dziwi szybkie przekształcenie chodnika na teren budowlany.

- Nawet naszemu prawnikowi nie podano właściwej podstawy prawnej do tego działania. Poza tym w umowie dzierżawy nie było zgody na stawianie płotu na dawnym chodniku, a płot i tak stoi - zaznacza pani Czesława. - Najpierw było to ogrodzenie tymczasowe związane z prowadzoną budową. Nadzór budowlany kazał je rozebrać, ale postępowanie nadal trwa, bo odwołano się od tej decyzji. Właścicielce domu nie przeszkodziło to jednak, by postawić ostatnio ogrodzenie murowane.

Mieszkańcy ul. Jarzębinowej dziwią się, że magistrat tak bardzo obstaje przy dzierżawie.

- Pisaliśmy już do wszystkich wydziałów zaangażowanych w sprawę. Pod koniec lipca wysłaliśmy pismo do pani prezydent Łodzi, bo już tylko ona może zdecydować o rozwiązaniu umowy dzierżawy. Jednak mamy wiele wątpliwości co do działań urzędników, dlatego złożymy wkrótce zawiadomienie do prokuratury - mówi Sylwestrzak.

Radni wstawili się za mieszkańcami ul. Jarzębinowej w Łodzi

- Chcemy, by prokuratura sprawdziła, czy tryb dokonania przekształcenia nieruchomości (na budowlaną - red.) był zgodny z prawem - dodaje Marta Kacprzyk, radca prawny prowadzący sprawę.

AUTOPROMOCJA:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki