18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Odwołają Radę Miejską w Łodzi?

Marcin Darda
Paweł Łacheta
Wojciech Bednarek i Bogdan Fatel. Ten duet wraz z przyległościami przed rokiem o mało nie odwołał prezydent Łodzi. Byli blisko zebrania 60 tys. podpisów, które otwierały do tego drogę, a mówili, że nawet tyle zebrali, tyle, że wskutek politycznej zagrywki prezydent Hanny Zdanowskiej część ich sojuszników przeszło na stronę Zdanowskiej ze sporą liczbą podpisów i do referendum nie doszło. Blisko rok po tamtych wydarzeniach obaj wracają do gry listem otwartym do premiera Donalda Tuska, do którego to apelują "w imieniu wszystkich łodzian zaniepokojonych ostatnimi wydarzeniami w naszym mieście - Łodzi.".

Inspiracją jest oczywiście złożenie do prokuratury, a także CBA i ABW doniesienia sugerującego korupcję w sprawie głosowania, które odrzuciło miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla części Radogoszcza. Doniesienia złożonego na całą Radę Miejską Łodzi. Czego Bednarek i Fatel chcą od premiera?

Ano piszą "(...) z prośbą o podjęcie przez Pana i podlegające Panu odpowiednie służby, wszelkich działań, mających wyjaśnić sprawę ostatniego doniesienia do organów ścigania złożonego przez prezydent miasta Łodzi Hannę Zdanowską, możliwości popełnienia przestępstwa przez Radę Miasta Łodzi. Jako zwykli obywatele prosimy o Pańskie oficjalne i publiczne ustosunkowanie się w tej sprawie, czy zgodnie z tym doniesieniem mamy faktycznie do czynienia z kolejną łódzką "Ośmiornicą", która do swojej działalności wykorzystuje publiczne lokale, finansowana jest z publicznych środków a od jej decyzji uzależniony jest los 700 000 łodzian.

Biorąc pod uwagę fakt, że Rada Miejska podejmuje decyzje o przeznaczaniu ponad miliarda złotych publicznych pieniędzy, przerażenie budzi brak jakiejkolwiek reakcji ze strony członków Rady Miejskiej a zupełnie nie przekonuje nas niemrawe tłumaczenie jej przewodniczącego, który w wywiadzie udzielonym lokalnej gazecie mówi : "Nie jesteśmy łapówkarzami".

Zdajemy sobie sprawę, że wygasić mandat można radnemu skazanemu prawomocnym wyrokiem ale biorąc pod uwagę fakt, zawiadomienie prezydent Hanny Zdanowskiej sugeruje korupcję uważamy, że należałoby rozważyć możliwość odwołania Rady Miejskiej i przeprowadzenie jak najszybszych wyborów które pozwolą wyłonić nowe władze samorządowe wolne od jakichkolwiek zarzutów i podejrzeń".

Teraz pojawia się pytanie, czy poza drogą referendalną Radę Miejską można w ogóle odwołać? Jest możliwość teoretyczna, że wszyscy radni zostali skazani prawomocnymi wyrokami nie związanymi z ich działalnością publiczną np. za wypadki drogowe po pijanemu, znęcanie się nad żonami/mężami, zabójstwa czy kradzieże. Wówczas nie tylko prawomocny wyrok, ale samo umorzenie sprawy pozbawia mandatu radnego. Ale wiemy, że to tylko teoria. Jest inna możliwość.

- Artykuł 171 ustęp 3 Konstytucji RP mówi, że radę gminy, miejską lub radę powiatu lub sejmik wojewódzki mogą zostać odwołane przez Sejm na wniosek prezesa rady ministrów jeśli organ, który ma zostać rozwiązany rażąco naruszył konstytucję lub ustawy - mówi Anna Wojciechowska-Nowak z programu Przeciw Korupcji Fundacji Batorego. - W tym konkretnym przypadku w Łodzi wydaje się, że najpierw należałoby doprowadzić do prawomocnych wyroków stwierdzających przestępstwo, skoro zostało złożenie zawiadomienie o podejrzeniu jego popełnienia. Jest tylko pytanie czy samo głosowanie za lub przeciw jakiejś uchwale jest naruszeniem prawa.

Reasumując: premier Tusk mógłby wnioskować do Sejmu o odwołanie Rady Miejskiej Łodzi, ale tylko wtedy, gdyby jako organ kolegialny dopuściła się ona "rażącego naruszenia konstytucji i ustaw". Taki wariant mógłby zaistnieć jednak tylko wówczas, gdyby stwierdzono to naruszenie prawomocnymi wyrokami. Wtedy jednak automatycznie i tak wygasłyby mandaty wszystkich radnych.

Dziś wiadomo raczej, że przesłanki do odwołania całej Rady Miejskiej w związku z zawiadomieniem prezydent Zdanowskiej nie zaistnieją. Jest tak dlatego, że mechanizm odpowiedzialności zbiorowej w polskim prawie nie działa. Bo gdyby nawet stwierdzono, że do korupcji doszło, to interes w głosowaniu przeciw uchwaleniu tego planu miałoby tych 22 radnych PO, PiS, SLD i Ruchu Palikota, którzy głosowali przeciw. A 22 radnych to nie 43, czyli nie cała Rada Miejska.

Z drugiej strony prezydent Zdanowska zawiadomiła o swoich podejrzeniach dotyczących całej Rady Miejskiej zapewne z tego powodu, że literalnie o odrzuceniu tegoż planu zdecydowała większość 22 radnych, ale de facto i de iure tę decyzję firmuje cała Rada Miejska. I to dlatego bardziej tą sytuacją zirytowani są ci, którzy byli za planem, niż ci, którzy byli przeciw. A smród po tym doniesieniu nie unosi się bardziej nad jednymi czy drugimi, tylko nad wszystkimi razem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki