Wojciech Bednarek wniosek o wszczęcie postępowania, które ma prześwietlić biznes Domaszewicza złożył po informacji Onetu, z który cytował relacje trzech łodzianek. Domaszewicz, właściciel firmy "Zrobimy tu porządek", miał zatrudniać kobiety jako sprzątaczki bez umów o pracę, na dodatek po pytaniach przyznał, że pomaga w rekrutacji firmie swojej matki, która prowadzi identyczną działalność. Poza tym z relacji jednej z z kobiet wynikało, że "sprzątała kamienice po robotach rewitalizacyjnych przy ul. Włókienniczej".
WIADOMOŚCI Z ŁODZI
To istotny trop, ponieważ kamienice są własnością miasta Łódź, natomiast radny nie ma prawa prowadzić działalności gospodarczej na majątku gminy w której jest radnym, a sankcją jest wygaszenie mandatu, co dotąd w Radzie Miejskiej Łodzi jeszcze się nie zdarzyło. Z wypowiedzi łodzianki nie wynika jednak, czy chodziło o firmę radnego, czy jego matki, stąd zapis we wniosku Bednarka o skontrolowanie działalności nie tylko firmy radnego, ale i innych podmiotów, którymi zarządza.
Domaszewicz od początku zarzutom zaprzecza, uważa je za pomówienia i atak motywowany tylko tym, że jest osobą publiczną. W środę (9 lutego) w UMŁ odbyła się konferencja prasowa, a w zasadzie wiec poparcia dla Domaszewicza, z udziałem radnych Koalicji Obywatelskiej, wypowiadali się zaproszeni mieszkańcy Łodzi, którym pomógł. Bednarkowi zarzucono "hejterstwo" i "awanturnictwo": dwa razy razy usiłował doprowadzić do odwołania prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej (PO), nieskutecznie, więc teraz próbuje "zniszczyć" radnego, a sam jest "marionetką PiS"; zarzuca nieuczciwość radnemu, gdy nieuczciwy jest sam, bo zalega z czynszem za lokale komunalne, które są własnością wszystkich łodzian. Domaszewicz po raz kolejny zaręczył, że jego firma " nigdy nie prowadziła działalności na majątku gminy i nie sprzątała żadnej miejskiej nieruchomości".
WIADOMOŚCI Z ŁODZI
Bednarek, który także pojawił się w UMŁ, odpowiadał, że wniosek złożył jako mieszkaniec, który w istotnej kwestii ma wątpliwości, które Rada Miejska powinna wyjaśnić. W lipcu, podczas poprzedniej scysji z radnymi KO, Bednarek tłumaczył, że Zarząd Lokali Miejskich "nalicza mu kary za rzekome kary, a on nie może pojąć dlaczego" i sprawę skierował do prokuratury.
Na sesji Rady Miejskiej zmiany porządku obrad i wprowadzenia informacji na temat "sprawy radnego Domaszewicza" domagali się radni PiS, ale ich wniosek upadł. Przewodniczący Marcin Gołaszewski (KO) poinformował jednak, że wniosek Bednarka będzie rozpatrzony.
- Wedle opinii prawnej, którą sporządzono na moje zlecenie, wnioskiem zajmie się według właściwości komisja skarg, wniosków i petycji Rady Miejskiej - wyjaśnił Gołaszewski.
WIADOMOŚCI Z ŁODZI
Komisja ma mieć dostęp do dokumentów UMŁ i 30 dni na zgłębienie sprawy, sformułowanie wniosków i przedstawienie projektu uchwały Radzie Miejskiej oraz odpowiedzi na wniosek Bednarka. Radni PiS dopytywali, dlaczego wnioskiem zająć się ma komisja skarg, a nie rewizyjna, lecz przewodniczący powołał się na opinię prawną.
Diabeł tkwi w szczegółach, bo zapewne nie jest bez znaczenia, że szefem komisji skarg jest radny KO Kamil Deptuła, zaś komisją rewizyjną dowodzi Kamil Jeziorski, radny PiS.
WIADOMOŚCI Z ŁODZI
ZOBACZ HOROSKOPY
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?