- Gdy robotnicy wybierali stary podkład to tak uszkodzili dolną elewację, że pojawiły się ubytki, trzeba było ją odkuć i wszystko naprawić. Mam zdjęcia. Naprawa pochłonęła 35 tys. zł - mówi ksiądz proboszcz Paweł Sudowski.
Jednak wykonawcy robót z firmy Strabag twierdzą, że są niewinni.
- Nie poczuwamy się do winy w tej sprawie, na co mamy dokumentację fotograficzną. Roszczenia parafii są niezasadne - twierdzi Krzysztof Rogalski, kierownik robót na ul. Piotrkowskiej.
Strabag współpracuje z Zarządem Dróg i Transportu, który w sprawie tej wysłał do parafii wyjaśnienia.
- Wynika z nich, że elewacja kościoła popękała, gdyż opierała się na starej, usuwanej kostce. To jakiś absurd - podkreśla ksiądz Sudowski. - Przecież kostka miała około 15 lat i nie mogła się opierać na elewacji mającej lat kilkadziesiąt.
- Elewacja z pewnością nie opierała się na kostce - potwierdza inż. Grzegorz Chmielewski nadzorujący prace konserwatorskie przy świątyni. - Zamiast ręcznie wyjąć kostkę przy kościele, robotnicy usuwali ją przy pomocy lemiesza koparki i stało się... Kawał narożnika został wręcz wyrwany. Stąd kosztowna naprawa.
W sprawie tej proboszcz poprosił o pomoc łódzkiego radnego.
- Ksiądz był u mnie na dyżurze i opowiedział o sprawie, którą w formie interpelacji skierowałem do władz Łodzi - wyjaśnia radny Piotr Adamczyk. - To absurd, by w ten sposób remontować Piotrkowską i oczekiwać, że parafia zapłaci za szkody. Mam nadzieję, że wykonawca zapłaci za remont i że taka sytuacja już się nie powtórzy.
Radny zapowiada, że złoży drugą interpelację w tej sprawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?