MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Spadkobiercy łódzkich nieruchomości dostali już odszkodowania. Teraz chcą zwrotu mienia

Jolanta Baranowska
Miastu udało się uzyskać dodatkowy tytuł prawny do nieruchomości przy alei Kościuszki 68/72
Miastu udało się uzyskać dodatkowy tytuł prawny do nieruchomości przy alei Kościuszki 68/72 Paweł Łacheta
Za 43 łódzkie nieruchomości Polska wypłaciła odszkodowania, ale spadkobiercy już chcą zwrotu mienia lub planują o to wystąpić

Miejscy urzędnicy walczą o utrzymanie w rękach gminy 200 nieruchomości. Po ich zwrot zgłosili się spadkobiercy byłych właścicieli lub istnieje obawa, że ktoś będzie rościł do nich prawa. Tymczasem przynajmniej za 43 z nich wypłacono już odszkodowania.

Ministerstwo Finansów opublikowało listy nieruchomości, przejętych przez Polskę po drugiej wojnie światowej (miasto znało je już wcześniej), za które rząd wypłacił odszkodowania. Na listach znajdziemy 31 łódzkich nieruchomości, których właściciele wyemigrowali do Wielkiej Brytanii oraz 384 nieruchomości z Łodzi, należące kiedyś do osób, które po wojnie zamieszkały w Stanach Zjednoczonych.

Urząd Miasta Łodzi znalazł na tych listach przynajmniej 43 łódzkie nieruchomości, po zwrot których zgłosili się byli właściciele lub istnieje ryzyko, że roszczenia się pojawią.

- Zazwyczaj jesteśmy właścicielami tych nieruchomości, ale mamy świadomość, że wielokrotnie tytuł do nich był uzyskany dzięki dekretowi z 1946 roku - mówi Lucyna Lenc, kierownik oddziału ds. ochrony praw własności w UMŁ. - A tamte postępowania posiadały wady prawne. Dlatego staramy się uzyskać drugi tytuł prawny do tych nieruchomości.

Magistrat zwraca się w takiej sytuacji do Ministerstwa Finansów. Prosi o wszczęcie procedury w trybie tzw. układów indemnizacyjnych (tak nazywały się umowy, na mocy których Polska wypłaciła odszkodowania po wojnie). W efekcie miasto może przejąć nieruchomość na rzecz Skarbu Państwa, czyli w praktyce zyskać drugi, dodatkowy tytuł prawy do niej.

- Złożyliśmy do ministra 43 takie wnioski - dodaje kierownik Lenc. - Postępowania wszczęto w przypadku około 10 z nich. W kilku zapadły już decyzje. Drugi tytuł prawny uzyskaliśmy m.in. do nieruchomości przy al. Kościuszki 68/72, ul. Rewolucji 1905 r. 48 a i b, ul. Lipowej 31 i ul. Pogonowskiego 40. Decyzje nie są jednak prawomocne. Spadkobiercy byłych właścicieli mogą się jeszcze w tej sprawie odwołać do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi.

Miasto ma o co walczyć. Dodajmy tylko, że 80 proc. z 43 tych nieruchomości jest zabudowane. Wartość jednej nieruchomości waha się zaś w granicach od kilku do kilkunastu milionów złotych. Magistrat zazwyczaj przyjmuje, że średnia wartość jednej nieruchomości z zabudową to około 3 mln zł.

- Zaznaczmy, że to tylko wartości szacunkowe - zauważa Lucyna Lenc. - Jeśli zamierzamy sprzedać nieruchomość, robimy tzw. operat szacunkowy, a wtedy znamy realną wartość gruntu czy kamienicy. W przypadku nieruchomości, z którymi my mamy do czynienia, możemy mówić tylko o przybliżonej wartości.

Urzędnicy z oddziału ds. ochrony praw własności szacują więc wartość nieruchomości na podstawie kwot, jakie zapłacono przy sprzedaży działki czy budynku w pobliżu. Biorą też pod uwagę inne czynniki, np. rodzaj pobliskiej zabudowy, lokalizację, stan techniczny budynku czy jego przeznaczenie. Wartość nieruchomości bywa natomiast zaniżana przez osoby występujące z roszczeniami, ponieważ ma to wpływ na wysokość opłaty sądowej. Oddział ds. ochrony praw własności przeanalizował dziesięć nieruchomości w centrum Łodzi, co do których spadkobiercy byłych właścicieli zgłosili roszczenia. Wartość roszczeń to około 20 mln zł.

Dziś oddział ds. ochrony praw własności prowadzi 200 spraw o zwrot nieruchomości. 80 dotyczy gruntów zabudowanych (46 z nich zlokalizowanych jest w centrum miasta). A licząc tylko wartość tych zabudowanych (po 3 mln zł każda ), daje to w sumie 240 mln zł. Oddanie spadkobiercom 200 nieruchomości mogłoby więc oznaczać stratę do kilkuset milionów złotych.

Kolejnych dwieście spraw o zwrot łódzkich nieruchomości prowadzą zaś starostowie z ościennych Łodzi gmin.

Jak spadkobiercy, którzy dostali odszkodowania, tłumaczą swoje roszczenia? Twierdzą, że nie pamiętają wypłat lub że kwoty wypłacone po wojnie nie odzwierciedlały realnej wartości przejętego budynku czy działki (Polski nie było stać na wypłatę rzeczywistych kwot).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki