Najpierw były kłopoty z kierownikiem oddziału ratunkowego. Później doszły doniesienia od pacjentów o problemach z uzyskaniem pomocy, a na koniec zawiadomienie do prokuratury złożyły tamtejsze pielęgniarki, bo w placówce brakowało lekarzy. Szpitalny oddział ratunkowy w Skierniewicach od dłuższego czasu ma problemy.
Urząd Wojewódzki w Łodzi napisał skargę do Narodowego Funduszu Zdrowia, a ten wysłał do Skierniewic kontrolerów.
- Poza wyjaśnieniem skargi kontrolerzy sprawdzali też legalność udzielanych świadczeń zdrowotnych, ich jakość i dostępność oraz prawidłowość i rzetelność prowadzenia dokumentacji medycznej - wyjaśnia Anna Leder, rzecznik prasowy NFZ w Łodzi.
Pozytywnie oceniono tylko te ostatnie, a także cykliczne przeglądy techniczne sprzętu i warunki lokalowe szpitalnego oddziału ratunkowego, które były zgodne z rozporządzeniem ministra zdrowia. Dalej już tak dobrze nie było.
Najpoważniejsze zarzuty i stwierdzone nieprawidłowości dotyczą lekarzy pracujących w oddziale.
Po pierwsze, było ich tam za mało w porównaniu do tego personelu, który szpital wykazywał funduszowi w umowie. Po drugie - kilkoro lekarzy dyżurujących samodzielnie w oddziale ratunkowym nie miało odpowiednich kwalifikacji.
- Co zdaniem kontrolerów miało wpływ na jakość udzielanych świadczeń opieki zdrowotnej - dodaje Anna Leder.
Kontrola wykazała również, że brakuje odpowiedniego sprzętu. A szpital deklarował, że takie urządzenia posiada. Chodzi m.in. o brak przyłóżkowego zestawu RTG i urządzenia do pomiaru ośrodkowego ciśnienia żylnego.
NFZ nałożył na szpital karę ponad 34 tys. 442 zł. Kara została zapłacona.
Wizyta duszpasterska. Jak się przygotować, gdy ksiądz przychodzi "po kolędzie"?
Bitcoin: kurs. Ile kosztuje Bitcoin? [KURS BITCOIN, BTC KURS, BTC - PLN]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?